środa, 6 czerwca 2018

11. Najważniejszy dzień w życiu... Wedding Day Yankee Candle


Witajcie Kochani! :)

Myślę, że co po niektórzy z Was czytający moje posty będą (albo powinni) być ze mnie dumni, gdyż nastała ta wiekopomna chwila, kiedy to zdjęcia zamieszczane na tym blogu będą większe niż dotychczas. Doszłam do wniosku, że może rzeczywiście jest to dobry pomysł, tak więc cieszcie swe oczy, a ja zapraszam dzisiaj na recenzję...

Wedding Day Yankee Candle


Ile ja się naczytałam opinii na temat tego zapachu, to chyba tylko ja jedna wiem... :D Jedni go kochają, inni wręcz nienawidzą. Fakt, jest to zapach dosyć specyficzny i rzeczywiście nie jest on uniwersalny. Na sucho pachnie jak mydło, dosłownie... Takie najzwyklejsze, białe mydło, którym moja mama kreśliła kreski na materiale, gdy przerabiała jakiś ciuszek. ;) No okej, nie zapowiada się za ciekawie... ALE zaraz, zaraz... :D Kiedy wosk zaczyna się topić, stopniowo przeistacza się z białego mydełka w damskie perfumy, kwiatowe, dosyć ciężkie, pasujące raczej do dojrzałych kobiet, aniżeli młodych kobietek. ;) Nie czuję w tej kompozycji owoców, które producent podaje w składzie. Cóż, moja opinia co do tego zapachu jest następująca- ładny zapach kobiecych perfum, aczkolwiek jeśli ktoś spodziewa się po tym zapachu mieszanki kwiatów i owoców, może się rozczarować i to bardzo.  Co do względów wizualnych, wosk ma śnieżnobiały kolor oraz piękną, stricte weselną etykietę- białe róże, perły, jakaś koronka... Cudo! :) Podsumowując, zapach nie dla każdego, ale zdecydowanie może się podobać. :)



Ściskam,
Martyna :)

6 komentarzy:

  1. Dojrzała kobieta,czyli ja :D
    Widziałam ten zapach gdzieś,ale nigdy mnie nie ciągnął bo ciężko mi dogodzić białymi kwiatami :D Jedyne jakie lubię to z Yankee Candle White Gardenia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ani mydło, ani ciężkie perfumy nie są w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie zniechęcili mocno i nigdy nie poznałam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. wąhałąm na sucho i zniechęciłam się, nie moje klimaty ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Szata graficzna i kolor wosku świetne! :) Nie miałam okazji go wąchać. :D

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku! Pisząc komentarz na moim Blogu zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych. To samo tyczy się obserwowania Bloga. Wszystkie Twoje dane są bezpieczne i używane jedynie w celu publikacji komentarza - w każdej chwili możesz mieć do nich wgląd - możesz też wnieść o skasowanie swojego komentarza lub jego zmianę.

Copyright © 2016 Zapachem pisane... , Blogger