poniedziałek, 30 kwietnia 2018

7. Przyleciała i oczarowała... Sugarplum Fairy Village Candle


Witajcie Kochani! :)

Weekend majowy dla niektórych już się zaczął, dla innych jeszcze nie, co nie zmienia faktu, że w końcu wszyscy odpoczniemy od codzienności. ;) Dzisiaj pod lupę weźmiemy świecę, która oczarowała niejedno świecowe serducho, a mowa o...

Sugarplum Fairy Village Candle


Wizualnie nie można odmówić Wróżce niesamowitego uroku- ciemno fioletowy kolor wosku, no i jeszcze ta etykieta... Cudo! Co do samego zapachu to, tak jak na Wróżkę przystało, oczarował mnie. :) Ciężko jest mi opisać tę piękną woń, ale jeśli już muszę, to porównałabym ją do zapachu malinowych karmelków. :) Osobiście nie wyczuwam tutaj śliwki, która jest wymieniona w składzie jako pierwsza. Zapach jest perfumeryjny, owocowy i mega czarujący! :) Jedyne, do czego muszę się przyczepić to nuta plastiku wyczuwalna przy paleniu świecy. Nie do końca rozumiem, dlaczego tak się dzieje, regularnie przycinam knoty, odwróciłam świecę wieczkiem do dołu, aby olejki spłynęły i zobaczymy, co z tego wyniknie. Niemniej jednak, Sugarplum Fairy to bezdyskusyjnie jeden z moich świecowych faworytów i gdyby nie ten okropny plastik, byłoby cudownie...




Ściskam,
Martyna :)

7 komentarzy:

  1. Nie znam, ale tyle osób chwali że chciałabym kiedyś przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o,nie znam,ciekawe czy mają woski,bo ja zapachu świec kompletnie nie wyczuwam przy paleniu,w żadnej świecowej firmie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Też miałam podobny problem z Amber Moon. Na razie stoi na półce i czeka na lepszy moment, bo zapach uwielbiam! :D Chyba dlatego częściej sięgam po woski. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam kiedyś świecę i bardzo lubiłam. Ciężki do opisania zapach, ale bardzo ładny :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj kusi mnie ta wróżka, kusi! Koniecznie muszę ją CHOCIAŻBY powąchać :) Zresztą wiadomo jak to się u mnie skończy... ;)
    Obserwuję kochana! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "nuta plastiku wyczuwalna przy paleniu świecy" -radziłabym w tym przypadku reklamować świecę, sama postąpiłam tak niedawno z Country Candle. Gryzący zapach plastiku nie powinien się pojawiać i ja bym takiej świecy już nie próbowała palić. Nie wiadomo z jakich chemikaliów ten zapach się wziął, a paląc świece jednak wdychamy jej opary. :/

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku! Pisząc komentarz na moim Blogu zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych. To samo tyczy się obserwowania Bloga. Wszystkie Twoje dane są bezpieczne i używane jedynie w celu publikacji komentarza - w każdej chwili możesz mieć do nich wgląd - możesz też wnieść o skasowanie swojego komentarza lub jego zmianę.

Copyright © 2016 Zapachem pisane... , Blogger