Witajcie Kochani! :)
Początek września, jesienna aura... To idealny moment, aby rozpocząć sezon na palenie świec i wosków/olejków w kominkach. Spodziewajcie się więc na blogu mojej większej aktywności, ponieważ zaczęłam nadrabiać swoje zapachowe zaległości. :) Dzisiaj o zapachu, który chodził za mną bardzo długo, a to wszystko za sprawą etykiety i dosyć nietypowego połączenia zapachów...
Peanut Butter & Jelly Goose Creek Candle
Moi Drodzy, no spójrzcie tylko na etykietę... Czyż nie odczuwacie głodu od samego patrzenia na nią? :D Kromki chlebka posmarowanego masłem orzechowym i galaretką... No cudo! Ale chwila... Masło orzechowe i galaretka? Jak pachną tak skrajnie różne aromaty połączone w jednym zapachu świecy? To jest zapachowy obłęd, naprawdę! Na sucho wyczuwam coś na kształt domowej roboty dżemu z owoców leśnych. Słodki, ale nie przesłodzony, lekko kwaśny od tychże owoców. Po odpaleniu świecy nuty te się nie zmieniają... Do czasu, aż w grę nie wejdzie przesłodkie masło orzechowe... Według mojego nosa to masełko przoduje, a dżem, tak wyraźnie wyczuwalny na początku, gdzieś pobrzmiewa w tle. Bałam się tego zapachu, uwierzcie mi... Teraz nie wyobrażam sobie swojej kolekcji bez niego. :) Must have na jesień i wszystkich fanów jedzeniowych i owocowych zapachów. Jeśli nie chcecie lub po prostu nie możecie sobie pozwolić na pełnowymiarową wersję tego zapachu, polecam wosk, wystarcza na długo, a Wy będziecie mogli rozkoszować się zapachem masła orzechowego i dżemu w jesienne, ponure wieczory. Gorąco polecam, nietypowe połączenie, a jakże udane. :)
Ściskam,
Martyna :)
Pewnie bardzo się cieszysz, że w końcu będziesz mogła częściej palić siwce. :D Masło orzechowe- mmm, musi cudownie pachnieć. <3
OdpowiedzUsuń*świece oczywiście
UsuńZaciekawiłaś mnie tym wariantem :)
OdpowiedzUsuńJejku,te świece Goose Creek mają swietne kompozycje zapachowe,kusisz mnie aż się w końcu skuszę :D
OdpowiedzUsuńsama ostatnio zaopatrzyłam się w mój pierwszy wosk :D będzie na chłodne, jesienne wieczory przy czerwonym winie ;)
OdpowiedzUsuńnie wąchałam jeszcze tego cudaka;)
OdpowiedzUsuńAle bym chciała taką świecę! :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
miłego dnia;)
OdpowiedzUsuńkurczę, wiązałam z nim takie nadzieje, a po powąchaniu w ogóle nie przypadł mi do gustu :( szkoda, bo wydaje się być połączeniem idealnym :D
OdpowiedzUsuńThis is the cutest thing that I have seen today. It must smell so nice. Kisses!
OdpowiedzUsuńAj, gdybym tylko miał kominek, to moja jesień byłaby idealna :D
OdpowiedzUsuńJesień nadeszła i właśnie zastanawiam się nad kupnem jakieś fajnej świecy:D
OdpowiedzUsuńDodaję Twój blog do obserwowanych, będę tu zaglądać :)
chyba bym zjadła taką świecie, uwielbiam masło orzechowe i dżem! :)
OdpowiedzUsuńhaha mam podobne przemyślenia:)
Usuńwow ale ciekawe połączenie ;)
OdpowiedzUsuńsobotnio:)
OdpowiedzUsuńFajne ��
OdpowiedzUsuńUwielbbuiam świece, tej jeszcze nie miałam. Zamierzam się jednak zaopatrzyć w fajne świeczki na moją ukochana jesień!
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach masła orzechowego, więc chętnie skusiłabym się na tę świecę.
OdpowiedzUsuńkusisz:)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie to fakt :) A samo opakowanie także niezwykle kuszące :D
OdpowiedzUsuńW sumie nie mogę się doczekać tego zapachowego sezonu ^^
może nowy post?:D
OdpowiedzUsuńTakie trochę śniadaniowe połączenie :)
OdpowiedzUsuńWciąż zapominam wypróbować kanapki z masłem orzechowym i dżemem (oczywiście wszystko na jednej kanapce), bo naoglądałam się tego w bajkach :D
OdpowiedzUsuńSwego czasu bardzo mnie kusił, chciałam jednak powąchać stacjonarnie, bo bardzo liczyłam na to masło orzechowe, ale nie miałam okazji :( jednak obawiam się, że poza dżemem i owocami nie czułabym tam masła orzechowego, na które poluję.
OdpowiedzUsuń