poniedziałek, 24 września 2018

21. Kwintesencja amsterdamskiej jesieni... Autumn in Amsterdam Goose Creek Candle


Witajcie Kochani :)

No i mamy już jesień, tak długo wyczekiwaną przez niektórych z Was. Szczerze cieszę się, że sezon palenia świec i wosków już tak oficjalnie rozpoczęłam, ponieważ dla mnie nie ma nic lepszego, niż rozpieszczanie swoich zmysłów pięknymi, złożonymi kompozycjami. A dzisiaj właśnie o takowej sobie porozmawiamy...

Autumn in Amsterdam Goose Creek Candle



Tradycyjnie zacznę od aspektów wizualnych świecy. Piękny, błękitny kolor wosku od razu przyciąga uwagę potencjalnego konsumenta. :) Etykieta przedstawiająca kwintesencję amsterdamskiej jesieni to już w ogóle bajka nie tylko dla miłośników tegoż miasta. :) Jak może pachnieć taka jesień w Amsterdamie? Świeżo, lekko męsko, z subtelnym, drzewnym podbiciem. Wyczuwam tutaj również nutkę cytrusów. Całość dopełniają przyprawy, ale nienachalne, bardzo delikatne. Mówiąc krótko, dla mnie to zapach świeżych, męskich perfum. :) Nic dodać, nic ująć. Ale żeby nie było tak kolorowo, to świeca ma niestety pewną bardzo znaczącą wadę- bardzo słaba moc zapachu. Łudzę się, że może rozkręci się jeszcze w miarę stapiania się wosku... Osoby, które mają problem z wyczuwaniem subtelnych zapachów zdecydowanie powinni wypróbować wosk z tego zapachu. Reasumując, zapach jest naprawdę piękny, nie spotkałam się z takim u żadnej innej marki, ale jego słaba moc sprawia, że będzie on dla mnie okazem kolekcjonerskim, aniżeli świecą do umilania sobie chłodnych wieczorów...


Ściskam,
Martyna :) 

30 komentarzy:

  1. Witaj Martynko! Podziwiam Twoją lekkość w opisywaniu zapachów 😊. Brzmi kusząco, ale ten niebieski kolor bardziej kojarzy mi się z latem. Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Opis zapachu brzmi bardzo kusząco :) Myślę, że to może być zapach dla mnie, zwłaszcza, że nie lubię tych nachalnych. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to dla mnie zapach idealny byłby :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niebieski kolor świecy przywodzi mi na myśl lato i wakacje, ale etykieta jest już w zdecydowanie jesiennym klimacie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie opisany zapach:) Mam wrażenie, że udało mi się go poczuć:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny ma kolor. A ja jestem pod wrażeniem Twojego opisu. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba wąchałam "na sucho" ale nie podbił mojego serca, może woń świecy w pomieszczeniu...

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi nie przeszkadza jej mała intensywność bo jestem migrenowcem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaka piękne recenzja świecy. Jestem kolejną osoba, której zaimponował Twój sposób pisania.
    I masz śliczny obrazek tytułowy bloga (jestem u Ciebie pierwszy raz :-))

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadzam się z Tobą niestety - zapach cudowny, ale baaardzo słaby. Jak ja czuję bez problemu wszystkie świece YC, tak tego zapachu nie czułam w paleniu wcale. Przez jakiś czas stał na półce, aż w końcu się z nim pożegnałam i puściłam w świat. Może kupię go jeszcze kiedyś, ale tym razem w wosku.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja właśnie nie lubię mocno intensywnych świec :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawy kolor świecy, chociaż dla mnie mało jesienny. Ale sama etykieta jak najbardziej :) zapachu jednak nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny kolor tej swiecy :)
    Zapraszam : http://www.gullcia.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Oh nice post. This was a nice read :)


    Saw your blog and thought if you would like to follow each other? Follow me and I'll follow back asap. Let me know what you think. I'd love to hear something from you! :)

    www.cielofernando.com
    FACEBOOK | INSTAGRAM

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolor świecy jest przepiękny, jeden z moich ulubionych :)

    Pozdrawiam,
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo ciekawa opcja :) ja jednak stawiam na dyfuzor i olejki eteryczne :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolor świecy i Twój opis zapachu kusi, ale szkoda, że nie jest mocniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zainteresowałaś mnie tym zapachem, lubię takie aromaty :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wolę trochę mocniejsze zapachy, ale wygląda bardzo zachęcająco. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten zapach wąchałam w sklepie i też mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
  21. Podziwiam Cię jak świetnie wyłapujesz nuty zapachowe. Ja mam nos nastawiony na całość :D. Zapach męskich perfum uwielbiam, więc z chęcią skuszę się na jakąś mniejszą wersję :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku! Pisząc komentarz na moim Blogu zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych. To samo tyczy się obserwowania Bloga. Wszystkie Twoje dane są bezpieczne i używane jedynie w celu publikacji komentarza - w każdej chwili możesz mieć do nich wgląd - możesz też wnieść o skasowanie swojego komentarza lub jego zmianę.

Copyright © 2016 Zapachem pisane... , Blogger