Witajcie Kochani :)
No i mamy już jesień, tak długo wyczekiwaną przez niektórych z Was. Szczerze cieszę się, że sezon palenia świec i wosków już tak oficjalnie rozpoczęłam, ponieważ dla mnie nie ma nic lepszego, niż rozpieszczanie swoich zmysłów pięknymi, złożonymi kompozycjami. A dzisiaj właśnie o takowej sobie porozmawiamy...
Autumn in Amsterdam Goose Creek Candle
Tradycyjnie zacznę od aspektów wizualnych świecy. Piękny, błękitny kolor wosku od razu przyciąga uwagę potencjalnego konsumenta. :) Etykieta przedstawiająca kwintesencję amsterdamskiej jesieni to już w ogóle bajka nie tylko dla miłośników tegoż miasta. :) Jak może pachnieć taka jesień w Amsterdamie? Świeżo, lekko męsko, z subtelnym, drzewnym podbiciem. Wyczuwam tutaj również nutkę cytrusów. Całość dopełniają przyprawy, ale nienachalne, bardzo delikatne. Mówiąc krótko, dla mnie to zapach świeżych, męskich perfum. :) Nic dodać, nic ująć. Ale żeby nie było tak kolorowo, to świeca ma niestety pewną bardzo znaczącą wadę- bardzo słaba moc zapachu. Łudzę się, że może rozkręci się jeszcze w miarę stapiania się wosku... Osoby, które mają problem z wyczuwaniem subtelnych zapachów zdecydowanie powinni wypróbować wosk z tego zapachu. Reasumując, zapach jest naprawdę piękny, nie spotkałam się z takim u żadnej innej marki, ale jego słaba moc sprawia, że będzie on dla mnie okazem kolekcjonerskim, aniżeli świecą do umilania sobie chłodnych wieczorów...
Ściskam,
Martyna :)
Autumn in Amsterdam Goose Creek Candle
Tradycyjnie zacznę od aspektów wizualnych świecy. Piękny, błękitny kolor wosku od razu przyciąga uwagę potencjalnego konsumenta. :) Etykieta przedstawiająca kwintesencję amsterdamskiej jesieni to już w ogóle bajka nie tylko dla miłośników tegoż miasta. :) Jak może pachnieć taka jesień w Amsterdamie? Świeżo, lekko męsko, z subtelnym, drzewnym podbiciem. Wyczuwam tutaj również nutkę cytrusów. Całość dopełniają przyprawy, ale nienachalne, bardzo delikatne. Mówiąc krótko, dla mnie to zapach świeżych, męskich perfum. :) Nic dodać, nic ująć. Ale żeby nie było tak kolorowo, to świeca ma niestety pewną bardzo znaczącą wadę- bardzo słaba moc zapachu. Łudzę się, że może rozkręci się jeszcze w miarę stapiania się wosku... Osoby, które mają problem z wyczuwaniem subtelnych zapachów zdecydowanie powinni wypróbować wosk z tego zapachu. Reasumując, zapach jest naprawdę piękny, nie spotkałam się z takim u żadnej innej marki, ale jego słaba moc sprawia, że będzie on dla mnie okazem kolekcjonerskim, aniżeli świecą do umilania sobie chłodnych wieczorów...
Ściskam,
Martyna :)
Witaj Martynko! Podziwiam Twoją lekkość w opisywaniu zapachów 😊. Brzmi kusząco, ale ten niebieski kolor bardziej kojarzy mi się z latem. Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę!
OdpowiedzUsuńOpis zapachu brzmi bardzo kusząco :) Myślę, że to może być zapach dla mnie, zwłaszcza, że nie lubię tych nachalnych. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńto dla mnie zapach idealny byłby :)
OdpowiedzUsuńNiebieski kolor świecy przywodzi mi na myśl lato i wakacje, ale etykieta jest już w zdecydowanie jesiennym klimacie. :)
OdpowiedzUsuńmiłego dnia:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie opisany zapach:) Mam wrażenie, że udało mi się go poczuć:)
OdpowiedzUsuńPiękny ma kolor. A ja jestem pod wrażeniem Twojego opisu. :)
OdpowiedzUsuńi ja również;)
Usuńchyba wąchałam "na sucho" ale nie podbił mojego serca, może woń świecy w pomieszczeniu...
OdpowiedzUsuńMi nie przeszkadza jej mała intensywność bo jestem migrenowcem :)
OdpowiedzUsuńBardzo intrygująca nazwa :D
OdpowiedzUsuńMusi pięknie pachnieć ;*
OdpowiedzUsuńewidentnie:D
UsuńJaka piękne recenzja świecy. Jestem kolejną osoba, której zaimponował Twój sposób pisania.
OdpowiedzUsuńI masz śliczny obrazek tytułowy bloga (jestem u Ciebie pierwszy raz :-))
Zgadzam się z Tobą niestety - zapach cudowny, ale baaardzo słaby. Jak ja czuję bez problemu wszystkie świece YC, tak tego zapachu nie czułam w paleniu wcale. Przez jakiś czas stał na półce, aż w końcu się z nim pożegnałam i puściłam w świat. Może kupię go jeszcze kiedyś, ale tym razem w wosku.
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie lubię mocno intensywnych świec :P
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, ten kolor jest piękny :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kolor świecy, chociaż dla mnie mało jesienny. Ale sama etykieta jak najbardziej :) zapachu jednak nie znam.
OdpowiedzUsuńAle cudna ❤
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor tej swiecy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam : http://www.gullcia.pl
Oh nice post. This was a nice read :)
OdpowiedzUsuńSaw your blog and thought if you would like to follow each other? Follow me and I'll follow back asap. Let me know what you think. I'd love to hear something from you! :)
www.cielofernando.com
FACEBOOK | INSTAGRAM
Kolor świecy jest przepiękny, jeden z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina
uwielbiam!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa opcja :) ja jednak stawiam na dyfuzor i olejki eteryczne :)
OdpowiedzUsuńMusi cudownie pachnieć:)
OdpowiedzUsuńKolor świecy i Twój opis zapachu kusi, ale szkoda, że nie jest mocniejszy.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym zapachem, lubię takie aromaty :)
OdpowiedzUsuńWolę trochę mocniejsze zapachy, ale wygląda bardzo zachęcająco. :)
OdpowiedzUsuńTen zapach wąchałam w sklepie i też mi się podobał.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię jak świetnie wyłapujesz nuty zapachowe. Ja mam nos nastawiony na całość :D. Zapach męskich perfum uwielbiam, więc z chęcią skuszę się na jakąś mniejszą wersję :)
OdpowiedzUsuń