Witajcie Kochani! :)
Przy pięknej, słonecznej niedzieli zapraszam Was na kolejną recenzję. Wiecie, jestem ciekawa, jakie będzie moje świecowe podsumowanie roku :D Wypróbowałam już tyle sojaczków, tyle marek z Polski, że szok :) Ale cieszę się. Fajnie było poszerzyć zapachowe horyzonty i zrezygnować z palenia parafiny. I zdrowiej, i ekologiczniej :)
Nie przeciągając, zapraszam zainteresowanych do lektury :D
Soy Paradise Naturalne Świece Zapachowe
Szklany, ciemny słoiczek, grube szkło, jeden knot z bawełny, susz ziołowy na wierzchu wosku sojowego oraz prosta etykieta z uroczymi dodatkami w postaci naklejek-motylków- tak wizualnie prezentuje się dzisiejsza bohaterka :) Świece od tej marki są robione ręcznie, z sercem i pasją, co ewidentnie widać i czuć, no właśnie! Jak pachnie Soy Paradise? W moim odczuciu to klasyczny, delikatny aromat lawendy, taki, który nie zabije Was mocą, a stworzy piękne tło w sypialni.. Jeśli jesteście fanami ziołowej kategorii zapachowej, to ta świeczuszka nie zawiedzie Waszych oczekiwań. Jak wspomniałam na początku, na wierzchu wosku wykonawczyni świecy umieściła susz ziołowy, co wygląda ślicznie :) Dodatek motylków na etykiecie mnie rozczulił, serio :D No ale ja kupuję najpierw oczami, więc nie dziwota ;) Świeca pali się bez problemów, zapach nie jest mocny, ale jest dobrze wyczuwalny. Takie małe, niezobowiązujące cudeńko :)
Ściskam,
Martyna :)
Ciekawe rozwiązanie na tą świecę, ale wydaje mi się, że zapach by mi do gustu nie przypadł.
OdpowiedzUsuńLubię ziołowe aromaty :) mógłby mi sie spodobać.
OdpowiedzUsuńTe motyki faktycznie są ekstra :) lubię zapach lawendy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam świece. Obecnie szukam nowych do mieszkania i ta naprawdę mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńFajny dodatek ten susz, myślę, ze spodobałaby mi się :)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie wypróbować sojowe świece, bo widzę, że są tak dobre jak te zwykłe a nawet lepsze.
OdpowiedzUsuńJa na ziołowy zapach muszę mieć ochotę, bo zazwyczaj sięgam po bardziej słodkie i jedzeniowe.
OdpowiedzUsuńWłaśnie palę z Resibo i będę szukał następników :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie sporo tych sojowych świec przerobiłaś ;)
OdpowiedzUsuńciekawy czy ta woń by mi się spodobała;)
OdpowiedzUsuńJa również zrezygnowałam z parafinowych świec, chociaż palę głównie te z wosku pszczelego. Bardziej dla atmosfery, niż dla zapachu.
OdpowiedzUsuńKocham świece zapachowe, to coś idealnego dla mnie!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zapach lawendy, super,że zapach jest delikatny i nie przytłacza :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam świeczki ❤
OdpowiedzUsuńpachnącego wieczoru:)
OdpowiedzUsuńZapach cudny, zdecydowanie coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńAkurat lawendę lubię oglądać w ogrodzie. ;) Z zapachem już niekoniecznie...
OdpowiedzUsuń