Witajcie Kochani! :)
W powietrzu już czuć jesień, a to oznacza u mnie sezon na woski i świece w pełni otwarty, a to znowu oznacza zwiększoną ilość testów nowych zapachów. I dzisiaj właśnie rozprawimy się z zapachem, na który czaiłam się od dobrego roku..
Love Letters Goose Creek Candle
Pierwsze, co mnie skusiło do tego zapachu to prześliczna etykieta- przyznajcie, że jest bardzo urocza i romantyczna ;) Do tego jaka wdzięczna przy fotografowaniu! :D Wyobraźcie sobie teraz mały, vintage'owy pokoik, a w nim uroczą, odzianą w różową sukienkę kobietkę, która skupiona jest na skrobaniu czułych słów swemu kochankowi. Skroplona ona jest pięknymi, kwiatowymi perfumami o nutach peonii i róży, świeżymi, ale ślicznie podbitymi pudrowymi nutami. Wyobraziliście sobie to? :) To tak właśnie pachnie ten wosk, jak najpiękniejsze, bardzo kobiece, kwiatowe perfumy. Na początku zapach jest bardzo mocny i stricte kwiatowo-zielony, dopiero po jakimś czasie łagodnieje, by otulić nas kremową mgiełką, która tym naszym kwiatuszkom wiernie współtowarzyszy. Moc kosteczki wosku jest przeogromna, polecam dozować z umiarem, zwłaszcza, jeśli chcecie topić wosk w małym pomieszczeniu. Ja jestem oczarowana, tak właśnie sobie wyobrażam "zapach" miłosnych listów. ;)
Ściskam,
Martyna :)
PS Bardzo dziękuję za każdy komentarz, każde miłe słowo, każdą obserwację. Dajecie mi wiele motywacji, za którą jestem Wam niezmiernie wdzięczna!
Ten zapach wpisuje się na listę przyszłym wosków do kupienia:)
OdpowiedzUsuńno i teraz muszę go koniecznie poznać :D
OdpowiedzUsuńJak pięknie go opisałaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, że zapach mógłby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńPrzez te wakacje stałam się ogromną fanką perfum, więc wosk jak najbardziej mnie zainteresował. Przepiękne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńSzczerze przyznam, że pewnie nie zwróciłabym na ten zapach uwagi, ale po takim opisie, aż chciałabym go poznać :)
OdpowiedzUsuńZapach raczej nie dla mnie, ale opisałaś go po mistrzowsku :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego zapachu
OdpowiedzUsuńmmmm w sam raz na walentynki...na randkę, na miłe chwile...
OdpowiedzUsuńNuty peonii uwielbiam :) Z różą trochę gorzej :P
OdpowiedzUsuńEtykieta kusi :)) A i zapach zapewne uwodzicielski :) Buziaki Martynko!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa jestem tego zapachu, naprawdę zachęcająco go opisałaś :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Dla mnie nadejście jesieni zapowiada powrót do pięknych, otulających zapachów. A zapach, który opisałaś bardzo kojarzy mi się vintage'owo, moje listy miłosne mogłyby tak pachnieć ;)
OdpowiedzUsuńEtykieta faktycznie jest urocza :)
OdpowiedzUsuńewidentnie;)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym zapachem..
OdpowiedzUsuńOj, raczej zapach nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo romantycznie! Ostatnio nie palę zbyt wielu wosków, ale ten mnie zaintrygował!
OdpowiedzUsuńMyślę, że mógłby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńNA środowe wieczory :D hahaha
OdpowiedzUsuńRzeczywiście etykieta jest przeurocza :)
OdpowiedzUsuńRzeczyeiscie wygląda cudnie, świetnie to opisałas ☺
OdpowiedzUsuńjak to uroczo opisałaś:)
OdpowiedzUsuńAle mnie teraz natchnęłaś! Idę wygrzebać z piwnicy mój karton ze świeczkami zapachowymi! :) Już się nie mogę doczekać dzisiejszego wieczoru :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego zapachu. :)
OdpowiedzUsuńJuż po opisie i etykiecie, zapach mega mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje, że etykieta jest piękna. Ja pewnie juz po samej etykiecie bym sie skusiła :D
OdpowiedzUsuńDodaje bloga do obserwowanych :)
UsuńKupiłaś mnie tym zapachem, opis całkowicie oddaje zapach, który już sobie wyobrażam w myślach :D Bardzo chętnie po niego sięgnę :D
OdpowiedzUsuńO tak, już sobie wyobraziłam ten zapach. Koniecznie muszę mieć ten wosk.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę go poznać :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma cudowne :)
Uwielbiam takie zapachy :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tego zapachu:)
OdpowiedzUsuńOpis tego wosku jest tak piękny, że muszę go kupić. :)
OdpowiedzUsuńTak tak, idzie jesień. Ja też już powyciągałam "sprzęt" do zapachów. :D
Ja właśnie nie używam świec ani wosków w okresie upałów i w sumie lata. Tak jak Ty, dzisiaj właśnie sobie pomyślałam, że warto już zaopatrzyć się w jakiś ciekawy wosk. Ten wydaje się być bardzo ciekawy. Uwielbiam te zapaszki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, a w wolnym czasie zapraszam do siebie! :)
Muszę poznać ten zapach.
OdpowiedzUsuńChętnie bym widziała ten zapach u siebie ;)
OdpowiedzUsuńMusi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kwiatowe zapachy!
OdpowiedzUsuńEtykieta i na mnie zrobiła pozytywne wrażenie. Wygląda przepięknie. Nic tylko fotografować i cieszyć nią oczy. <3
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego zapachu, a faktycznie wizualnie wygląda super! :)
OdpowiedzUsuńO tak, jesień cieszy mnie pod wieloma względami, ale zdecydowanie jednym z nich jest to, że świeczki nigdy nie rozkoszują i nie pasują tak bardzo jak właśnie w tym okresie. Trzeba będzie zrobić zapasy, a co!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zdjęcie - jest przepiękne. Ten delikatny, pomarańczowy odcień jest bajeczny:) A porównanie zapachu do miłosnych listów - jest dla mnie porównaniem wyjątkowo romantycznym i pięknym:) ściskam ciepło!
Kiedyś bardzo często używałam wosków, a przez ostatnie 2 lata jakoś od tego odwykłam. Chyba na nowo muszę wkroczyć w ten świat zapachów :D
OdpowiedzUsuńAleż to musi byc uroczy zapach! Chciałabym go powąchać... własnym nosem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Oh ten wosk musi zjawiskowo pachnieć, już zazdroszczę tego zapachu. Niestety mnie choroba złapała i ciężko teraz bym cokolwiek czuła haha! Obserwuję buziaki!:)
OdpowiedzUsuńdaj jakiś zapach na zimne wieczory;)
OdpowiedzUsuńGreat post, Thanks for sharing,
OdpowiedzUsuńI'm following you! X.
Kupilaś mnie tym zapachem, całkowicie trafia w moje gusta!
OdpowiedzUsuńGdzie nowy zapach? :D U mnie niestety zawitał katar i woski muszą poczekać :(
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy ten zapach by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńTa etykieta jest rzeczywiście taka wdzięczna, fajnie opisałaś ten zapach.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kwiatowe zapachy, więc na pewno zapach wosku by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuń